25. Piknik Naukowy Polskiego Radia i Centrum Nauki Kopernik przeszedł do historii.

Komunikat Rektora

Udało się! 25. Piknik Naukowy Polskiego Radia i Centrum Nauki Kopernik przeszedł do historii. Dla nas zapisał się w niej, jako ogromny sukces.

Wydział Inżynierii Produkcji SGGW w Warszawie brał udział w Pikniku po raz czwarty (po raz pierwszy w ścisłej współpracy z Instytutem Inżynierii Mechanicznej SGGW w Warszawie). Tegoroczny Piknik był wyjątkowy. Odbywał się (stacjonarnie) po przerwie związanej z pandemią. Ale przerwę mieli nie tylko Organizatorzy Pikniku. My także wróciliśmy na tę imprezę po dłuższej nieobecności, związanej nie tylko z pandemią, ale także ze zmianami, które dotknęły Wydział i tworzący się Instytut w nowej strukturze Uczelni. Tegoroczny Piknik był wyjątkowy z jeszcze jednego powodu. Obfitował w wiele organizacyjnych niespodzianek. Pierwotnie miał się odbyć w początkach maja na Stadionie Narodowym. Najpierw został przesunięty w czasie (na 21 maja) a później w przestrzeni. Brutalny atak Rosji na Ukrainę i związane z nim względy bezpieczeństwa spowodowały, że organizatorzy zdecydowali o przeniesieniu Pikniku do Centrum Nauki Kopernik. Musieliśmy uzbroić się w cierpliwość, gdyż długo nie było wiadomo, gdzie znajdzie się nasze stoisko oraz, czy przyznane nam nowe miejsce będzie wystarczające. Ostatecznie okazało się, że będziemy mieli podobne warunki, co na Stadionie. Zaczęliśmy intensywne przygotowania. Były one tym trudniejsze, gdyż Piknik przypadał w ten sam dzień, co Dni SGGW i Zespól ds. Promocji WIP i IIM oraz Zespół „piknikowy” musiały przygotowywać dwie imprezy na raz.

 

Można, zatem stwierdzić, że udział w 25. Pikniku Naukowym był dla nas udany. Nie obyło się bez problemów, głównie natury technicznej, ale właśnie one udowodniły, że jesteśmy prawdziwymi fachowcami. Pojawiające się awarie nie „rozłożyły nas na łopatki”. Zespół „działając wspólnie i w porozumieniu” rozwiązał wszystkie problemy, tak, że do końca Pikniku wszystkie stanowiska działały. A nawet, jeśli chwilowo były zatrzymane, to jedni je uruchamiali a inni zagadywali widzów, tak, że nikt nie odszedł niezadowolony. No i z każdej awarii wyciągnęliśmy wnioski na przyszłość. Było dobrze, ale w przyszłym roku będzie lepiej.

 

 

Jacek Słoma